czwartek, 27 maja 2010

Obudzić się rano i wiedzieć, że warto!

Ostatnio, ba od jakiś dwóch miesięcy moje życie to naprawdę przyspieszony kurs wszystkiego. Wczoraj na spacerze przyjaciel powiedział, że pomiędzy maturzystami, a ludźmi kończącymi pierwszy rok jest kolosalna różnica. Muszę przyznać mu rację.Jaka jest ze mną? Czy faktycznie aż tak się zmieniłam? Hm, tak. I miały na to wpływ różne czynniki. Przede wszystkim stałam się naprawdę samodzielna. I nie mówię tu o gotowaniu, czy sprzątaniu ( z tym akurat nadal są drobne problemy techniczne), a o samodzielności podejmowanych decyzji. Tak, to ja decyduje o tym, co się dzieje w moim życiu. Choć moje środowisko wywiera na mnie ogromny wpływ. I nie jest to gimnazjalno- licealna presja na imprezy/papierosy i inne używki, a raczej inspirujący powiew tego, co można zrobić. Niesamowitą motywację dają mi sukcesy innych, ich zapał, zaangażowanie i błysk w oku. I dzięki temu sama się rozwijam. I walczę o swoje marzenia. Inaczej niż kiedyś, bo zdecydowanie bardziej pewnie i konsekwentnie. Dziś nie jest to naiwne mówienie : Chciałabym... a raczej: zrobię to, wystarczy trochę popracować nad sobą.I pracuje, czasami zapominając o chwili odpoczynku( jak wczoraj gdy dosłownie padłam na nos o 21,po naprawdę pracowitej połowie tygodnia ).Co dalej? Co jeszcze chcę osiągnąć?
Przede wszystkim, powinnam podkreślić, że to co jest teraz, to tylko malutki kroczek do sukcesu. Cieszy mnie każde dobre słowo, uśmiech czy poklepanie po ramieniu. I wiem, że to szczere, bo moi znajomi wolą milczeć niż słodzić nadaremnie. Moja nadambitność przejmuje jednak zdecydowaną inicjatywę i mówi: Anka, no weź można lepiej. I ma skubaniutka rację. Można. A nawet warto lepiej.
Najogólniej rzecz ujmując nie można zakładać z góry, że nasze starania są nadaremne. Że nie ma sensu się starać, że to i tak się nie uda. Ja zawsze wierzę w siłę człowieka i jego intencji. Nie odpuszczam. Nigdy. Czasem tylko na chwilę się wycofuje. Ale nadal wierzę, że można. Ba nawet trzeba! Walczyć, o swoje marzenia, o realizację celów, warto wierzyć, że się uda. Warto ufać sobie, warto żyć tak jak się chce. Warto się uczyć. Warto pozwolić sobie na małą kawę z rana, wypitą w łóżku- tak, warto mieć małe przyjemności, rytuały w codziennej bieganinie. A przede wszystkim, naprawdę wierzyć( wiedzieć), że wszystko w co wkładamy serducho i naszą uwagę, wszystko o co dbamy, jest nasze i właśnie dzięki temu będzie działać tak jak chcemy. Warto wierzyć w siebie. Naprawdę!

Brak komentarzy: