poniedziałek, 26 października 2009

Chcesz siły ognia?

Radosnym i uśmiechniętym można być na co dzień. Codziennie również można mierzyć wyżej i walczyć o swoje. Nawet w tak paskudne dni gdy z nieba siąpi deszcz, pole widzenia zmniejsza mgła, a słońce jest mleczną kropą pośród chmur(ba, taką pogodę można polubić, i krople deszczu na twarzy też!). Skąd tylko czerpać energię i inspirację? Istnieje tona książek motywujących, ja radzę jednak rozejrzeć się wokół. Co mi daje siłę? Ż y c i e , o tak, po prostu życie. Nawet dzisiejsza pogoda, mżawka na policzkach przywołała miłe wspomnienia i od razu się uśmiechnęłam, łatwiej było mi iść po kałużach i lekkie potłuczenie pupy po pięknym ślizgu na mokrych liściach(szkoda, że nie mam tego w wersji slow motion) nie popsuło mi humoru. Lubię uśmiech. Nawet nie wiecie jak miło o 7 rano zobaczyć w metrze kogoś kto się uśmiecha. I nie jest mną;) bo ja to robię codziennie. Zadowolenie innych naprawdę pozytywnie nastraja. Albo coś szalonego. Mój kolega często śpiewa na głos idąc po mieście, a ja go za to uwielbiam, bo od razu jest mi weselej. Do działań wymagających od nas większego zaangażowania( czytaj:spełniania marzeń) również najlepiej motywują ludzie. Błyskotliwi znajomi, z pasją i wyznaczonymi celami to skarb, bo patrząc na ich wysiłek, obserwując ich skoki do przodu wiesz, że tobie również się uda. Tu nie jestem zazdrośnicą, sukcesy innych nawet jeśli sama pożądam podobnych dodają skrzydeł lepiej niż red bull. I dają radość, jak kawałek gorzkiej czekolady.Nie stój więc w miejscu, rozejrzyj się, naprawdę nie musisz przeczytać książek Cohelio aby znaleźć sens życia, ba nawet lepiej gdy nie będzie on podany na tacy. Poszukaj ludzi przy których jesteś sobą, którzy tak jak Ty chcą żyć, a nie przetrwać. Pasja, którą masz (lub ta, którą odkryjesz) będzie jak powietrze.Motywuj się codziennie. Mów, że możesz, że się uda. I uśmiechnij się do mnie w metrze. Będzie po prostu milej.

Cieszę się, że ktoś mnie delikatnie naprowadził na tę drogę i cieszę się, że dzięki niemu i kilku innym cukiereczkom mam siłę.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

ja się uśmiechnę z miłą chęcią;)

Maju pisze...

Chyba nie muszę pisać jak mi poprawiłaś humor;)

Anonimowy pisze...

kupa banałów. nie jest wyczynem uśmiechać się, gdy jedyną przeszkodą na drodze jest deszcz lub zachmurzone niebo, poczekaj na prawdziwe kopy od losu i wtedy opisuj swój różowy humor. będziesz brzmiała bardziej autentycznie.

Anna M. Pietras pisze...

haha^^ może i kupa, ale czy szczęście musi być czymś megatrudnym do osiągnięcia? Moje życie to nie bombonierka z różowymi cukierkami, ale...wolę po prostu skupić się na tym lukrze.Wtedy łatwiej pokonać przeciwności.